Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Uparte kobiety z ubiegłego stulecia! Kroniki Klary Schulz od Nadii Szagdaj

Obraz
Nadia Szadgaj zabiera nas do świata sztywnych zasad z ubiegłego wieku. W roku 1910 kobieta nie mogła wstąpić do policji i realizować się jako detektyw. Klara Shulz, aby spełnić swoje marzenia, musiała działać na własną rękę. Miałam przyjemność przeczytać dwa tomy Kronik pani detektyw, opiszę oba zachęcając  każdego szukającego odpoczynku od technologii,by po nie sięgnął i sprawdził magię Breslau na własnej skórze. Tom pierwszy „Sprawa Pechowca” Za każdym razem pierwszy tom rządzi się swoimi prawami. Przede wszystkim czytelnik w nieśmiały sposób musi zapoznać się z bohaterami i zastanowić się czy jest między nimi chemia. Autorka prezentuje kilka osób do wyboru. Klara jest detektywem, żoną lekarza, córką byłego policjanta i mamą nadzwyczaj grzecznego pięciolatka. Jej historia jest smutna, od początku czytelnik podchodzi do jej postaci bardzo emocjonalnie. Mama bohaterki została brutalnie zamordowana na jej oczach, sama cudem uniknęła śmierci, była to najprawdopodobniej zemsta dokonan

Ból i cierpienie od Katarzyny Pietruszyńskiej "Jej matka prostytutka"

Obraz
Jeśli czytasz moje posty, to wiesz jak ja kocham polskie debiuty! Szaleję za nimi, ze względu na to, często sięgam po różne gatunki literackie i testuję, co mi się spodoba, a co niestety odrzucę na bok. Kolejną książką jest „Jej matka prostytutka” autorstwa Katarzyny Pietruszyńskiej. Historia opowiada o dwunastoletniej Mai, dziewczynce po wielu przejściach, wychowującej się w domu dziecka. Lawina nieszczęść spadająca na bohaterów jest ogromnie przytłaczająca. Nie będę się tym razem zagłębiać w charakterystykę postaci, skupię się na problemach życiowych jakie opisała autorka. Śmierć rodzica, nagła i tragiczna. Spada na dziecko, które nie rozumie tragedii, jednak zatraca się w niej bezpowrotnie. Idealizuje zmarłą osobę i żyje marzeniami. Traci poczucie teraźniejszości, nie liczy się rzeczywistość, istnieje tylko przeszłość, zacierające się wspomnienia. Piękne obrazy tracą na sile, nie są w stanie zapełnić panującej w sercu pustki. Czy Maja pogodzi się wreszcie ze śmiercią ojca? Dep

Wyrusz w Bieszczady! "Berdo" od Anny Cieślar

Obraz
Często łapię się na popadaniu w skrajności. Stwierdzenia o tematach tabu stały się tak powszechne, że przestały być tabu. Wszystkiego jest pełno, wszędzie króluje przemoc i strach. Literatura oferuje masę emocji, gamę tematów ciężkich i happy endów dających nadzieję na lepsze jutro. Z jakiego powodu mam zachęcić Cię do sięgnięcia po debiut Anny Cieślar? Spróbuję.   Jak cenne jest ulotne spojrzenie dziecka, prostota świata, pełno wyrazistych barw. Tylko czerń i biel, w jego świadomości nie istnieje szarość. Dobro i zło, smutek i radość, dzień i noc. Tak prostej rzeczy potrzebowałam w tej lekturze. Historia nie jest łatwa. Wędrujemy w Bieszczady, poznajemy kłusownika Berdo. Mężczyzna twardy jak głaz, zimny i silny. Morduje z zimną krwią, autorka nas nie rozpieszcza. Krew bezbronnych zwierząt prawie tryska na czytelnika z pierwszych rozdziałów książki. Szybko okazuje się, że temu wszystkiemu przygląda się sześcioletni chłopiec. Radek kocha wilki, fascynują go zwierzęta, czuje silną więź z

Zostają "Ślady" z Jakubem Małeckim

Obraz
„Ślady” Jakuba Małeckiego są historią wyjątkową. Nie jest to książka, z którą możesz iść na spacer, do parku czy zabrać ją w podróż pociągiem. Jest to zbiór życiorysów, w których należy zamieszkać. Znajdź sobie wygodne miejsce w pierwszym rzędzie i weź udział w życiu bohaterów. To jedyna rada jaką mogę dać potencjalnym czytelnikom. Wojna jest bezwzględna, nie ma litości, jednak z drugiej strony często przyciąga śmiałków. Obietnicą sławy, wykazania się męstwem i wyjątkowymi umiejętnościami. Każdy marzy o byciu bohaterem, pozostawieniu po sobie śladu. Co w takim razie dzieje się z zmarłymi ofiarami? Czy zostają właśnie wtedy w pamięci bliskich? Sława i kariera, za którą wielu ludzi goni, jest warta wielu wyrzeczeń. Poświęca się własny czas, relacje z rodziną, małżeństwa i młodość. Gdy osiągnie się sukces, apetyt rośnie, nie wystarcza to co się już ma. Człowiek chce ciągle więcej i nie potrafi już zejść ze świecznika. Jednak ślad jaki zostaje nie wystarcza, dąży się do czegoś

Czytelniczy relaks na Zielonej 13

Obraz
Czytając dużo, nie zawsze łatwych lektur, czasem nadchodzi moment na jakiś lekki akcent w życiu. Taką oazę spokoju znalazłam na Zielonej. Historia opowiada nam o losach mieszkańców. Nie ma tu morderstwa, nie znajdziemy tez scen akcji, w książce czeka na nas samo życie. Problemy natury egzystencjalnej, dręczą bohaterów, część z nich jest w trakcie podejmowania ważnych życiowych decyzji. Nie są to zawiłe historie, mają bardzo klarowny obraz, jest czarne i białe. Czytelnik dobrze wie jakiego wyboru dany bohater musi dokonać, postać literacka nie wzbudza w nas negatywnych emocji. Ale o tym później. Na ten moment skupię się na tematach społecznych jakie pojawiły się w lekturze. Rodzicielstwo, które jest jedną z najbardziej niebezpiecznych dróg w życiu. Zazwyczaj jest abstrakcją, nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co nas czeka, gdy zostaniemy rodzicami. Nasi mili bohaterowie, sympatyczne małżeństwo, stają przed nie lada wyzwaniem, okazuje się, że urodzą się im czworaczki. Autor

Wiosna sto lat temu, "Glatz" Tomasz Duszyński

Obraz
Kryminały retro są moim nowym objawieniem. Odkryłam niesamowitą reakcję mojej wyobraźni na spędzanie czasu w poprzednim stuleciu. Oczarowana tym klimatem, nie rozmarzyłam się zbyt mocno, ze względu na brutalność zbrodni i szalenie ekspresyjne metody prowadzenia śledztwa. Gdy zaczynałam przygodę z Tomaszem Duszyńskim, najbardziej obawiałam się zbyt słabego tempa. Żyjąc w świecie współczesnym i czytając współczesną literaturę, człowiek przyzwyczaja się do ciągłej akcji. Coraz częściej czytam opinie i recenzje, w których czytelnicy uskarżają się na zbyt długie opisy. Jednak jak można przenieść się sto lat wstecz w czasie bez świadomości wyglądu otoczenia? Całe szczęście ja nie mam współczesnej alergii na opisy, chłonęłam każde słowo, powoli wyobrażając sobie Kłodzko, dorożki, witryny sklepów oraz hotelowe restauracje. Książka nie zawiodła mnie nawet przez chwilę, wręcz złapałam się na dawkowaniu sobie kolejnych stron, nie chciałam żeby ta historia zakończyła się zbyt szybko. Wios

Nie oceniaj książki po okładce! Moje największe zaskoczenie i "Stażystka"

Obraz
„Stażystka” od Alicji Sinickiej nie jest książką o miłości. Piszę to już w pierwszym zdaniu, ponieważ nie jestem miłośniczką lovestory, błędnie zinterpretowałam okładkę i opis, z tego powodu nie wiele brakowało, a nie sięgnęłabym po tę lekturę. Książkę czyta się bardzo szybko, nie ważny nagle okazuje się sen i głód. Historia z każdym rozdziałem nabiera tempa, a ja ledwo nadążałam za tym co się dzieje. Fabuła wydawała się oczywista, mamy na pozór idealne małżeństwo, w domowym zaciszu okazuje się, że mąż nie potrafi dotrzymać wierności. W tym celu zatrudnia sobie ponętne stażystki, robiąc nich swoje zabawki. Przy okazji poznawania historii, okazuje się, że w tajemniczych okolicznościach zginęły dwie osoby w jakimś stopniu związane z parą Państwa Skalskich. Całość to wątek oklepany, nudny i przewidywalny. Tu czekałam na wielkie wow. Z każdą stroną czułam, że jestem coraz bliżej momentu kulminacyjnego, w którym dowiemy się o prawdziwej motywacji zdradzającego męża. To co wydarzyło

Jak pokochać komedie kryminalne? "Niedaleko pada trup od denata" Iwona Banach

Obraz
„Leżał w bardzo śmierdzącym błocie, a na nim siedziało coś wielkiego i groźnego, podobnego do świni bez ryja. Ważyło chyba tonę. Usadowiło się na jego piersi i wydało z siebie straszliwy, przeciągły wrzask.” Często zastanawiam się jak mocno zmieniają się moje upodobania czytelnicze. Czy gust jest taki sam, czy jednak ulega zmianie? Chyba jest taki sam, ale ja wcześniej nie trafiałam na dobre pozycje z danego gatunku. W efekcie, wszelkiego rodzaju komedie kryminalne, omijałam szerokim łukiem. Co było błędem, wystarczyło odrobinę zagłębić się w twórczość Iwony Banach, żeby zmienić zdanie. „Niedaleko pada trup od denata” jest trzecią książką na bardzo wysokim poziomie, jaką przeczytałam z tego gatunku literackiego. Największym plusem książki jest ciągła akcja, nawet przez sekundę nie udało mi się znudzić fabułą. Dobry humor, wylewający się ze stron, trochę mydlił moje oczy, jednak nie do końca się temu poddałam, jako potomek Sherlocka Holmesa i detektywa Colombo, w jednym, ca