Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Nie do końca poczułam ten klimat...

Obraz
Gdy chcę książkę z całych sił, zauroczona opisem wydawcy, okładką i renomą islandzkiej autorki, a potem klops! Niestety tak było w przypadku „Kobiet z klasą”, co absolutnie nie oznacza, że jej nie polecam. Książka ma mnóstwo plusów, jednak nie zachwyca do bólu, tak jak obiecałam sobie sama. Wydawca wykonał tu kawał świetnej roboty, marketing pierwsza klasa, z tego powodu nastawiłam się na coś innego. Najbardziej zainteresował mnie zawód wykonywany przez główną bohaterkę, Maria jest wulkanologiem, pracuje z pasją i ja liczyłam na więcej smaczków związanych z samą pracą. Nie otrzymałam ich zbyt dużo, musiałam zadowolić się garstką informacji. Liczyłam na mocny feministyczny wydźwięk, dostałam szaloną aktywistkę. Następnym krokiem była zmysłowa relacja, której było jak na lekarstwo. Eh… Autorka robi dosyć duże przeskoki czasowe, niektóre wydarzenia traktuje po macoszemu, nie zagłębiając się w jaźń bohaterek, płynie szybkim tempem do zakończenia. A szkoda! Drugą stroną medalu jes

Romans (nawet) dla mnie! "Beach read"

Obraz
Często dzielę się opiniami o książkach i przy okazji, namawiam innych czytelników na sięganie po kompletnie nowe gatunki literackie. Idąc dalej, nie jestem hipokrytką, więc sama chętnie sięgam po coś "innego" niż wybierane najczęściej lektury. Udałam się w podróż do krainy romansów! Ha! Działo się tu zdecydowanie zbyt wiele, nie mam na myśli tego, że książka miała za dużo wątków, mam na myśli przerost moich oczekiwań. Fabuła opierała się na dwójce pisarzy, którzy przeżywają literacki kryzys i stawiają sobie wzajemne wyzwanie. Myślałam, że to tyle. Byłam w ogromnym błędzie! Każdy fragment jest w niej przemyślany, wyjaśniony oraz rozwinięty w odpowiednim momencie. Historia relacji rodzinnych, z pozoru idealnych, w rzeczywistości bardzo skomplikowanych. Tu wystąpił element zaskoczenia, rzadko kiedy trafiam w literaturze na powiew świeżości. Poczułam go kilka razy i myślę, że z tego powodu „Beach read” skradło moje serce. Akcja toczy się dosyć szybko, nie ma miejsca na nudne

Kanarek w klatce z kompleksów. "Niestandardowi"

Obraz
Codziennie, obok moich okien przechodzą dziesiątki osób, nie wiem jakich. Nawet, jeżeli znam lub poznam kogoś z nich, nie dowiem się nigdy czy jest standardowy. Michał Paweł Urbaniak odpowiada na wyznaczone przez media kanony piękna, stanowczo sprzeciwia się trendom. Historia toczy się własnym rytmem, wykonując ogrom pracy, edukacji społecznej, która staje się towarem deficytowym, znika wśród promocji i sklepowych wyprzedaży. Nie przypuszczałam jak pięknie można pisać o kompleksach, a właśnie o tym jest książka "Niestandardowi", w której poznajemy bolesne historie ludzkich niedoskonałości. Na początku czułam, że to proza dla każdego, dynamiczna, pełna dialogów, z silnym wątkiem obyczajowym. Im głębiej brnęłam, tym szybciej topniał mój zapał, wyostrzał się umysł, unosiłam brwi w geście zdziwienia, choć nie przytrafiło mi się nic dziwnego. To literatura piękna w czystej postaci. Bez krzty innego gatunku, tylko proza życia, trudna i męcząca. Człowiek wykluczony ze społecze