Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Najlepsze książki z 2020 roku!

Obraz
  Rok był jaki był. Oszczędnie w słowach, przechodzę do sedna. Najlepsze książki z 2020 roku to: Seria Powrót autorstwa Karoliny Wójciak. „Bruno”, „Ernest” i „Gaja” to historie wielowątkowe, mówiące o przemocy domowej, krzywdzie dzieci i jej wpływie na dorosłe życie. Walce o poczucie własnej wartości z toczącą się w tle misją w Afganistanie. Niesamowita merytorycznie i rozbrajająca na łopatki seria, obowiązkowa dla każdego żądnego wrażeń czytelnika. Najlepszy debiut to w mojej opinii „Sprawdź, czy ktoś za tobą nie stoi” autorstwa Iny Nacht. Klimat stworzony przez autorkę w mglistej Kotlinie Kłodzkiej to mistrzostwo świata. Wszystko co lubię w jednej niepozornej książce, czyli losy zaniedbanego dziecka, walka z własnymi słabościami, dyskryminacja, stereotypy i uprzedzenia. Prezent książkowy jaki otrzymałam od innej blogerki, najlepszy ze wszystkich „Mur duchów” Sarah Moss. Aniu dziękuję ponownie, książka jest cudowna. Brutalna opowieść z interesującym wątkiem historycznym. Znów ma

Dla tych, którzy skończyli studia z Malcolmem XD

Obraz
  Nic nowego nie napiszę. Komedia to bardzo trudny gatunek literacki. Poczucie humoru jest bardziej indywidualną cechą niż wrażliwość, ciekawość czy bojaźliwość. Zbudowanie napięcia to nie łatwe zadanie. Jak czytelnika rozśmieszyć, nie wystraszyć. Trudne. Nie istnieją rzeczy niemożliwe. W historii Malcolma pewnie ciężko będzie znaleźć coś dla siebie osobom nie lubującym w przesadnym używaniu wulgaryzmów, jednak każdy urodzony w roczniku 89 poczuję tę opowieść na własnej skórze. To właśnie wtedy ludzie masowo szli na studia. Tak było, ja sama jestem świadkiem. Masa kierunków mnożących się w oczach, gdzie po sprawdzeniu zajęć jakie, na danym kierunku będą się odbywały i porównaniu nazwisk wykładowców okazywało się, że te dziesięć dumnie brzmiących nazw to zwykła Administracja. A najgorsze z tego wszystkiego było Zarządzanie… Ja poszłam na Zarządzanie i nie zapomnę dnia, w którym moja wspaniała grupa miała wybrać wspólnie specjalizację, przy czym zdecydowana większość miała „zarządzać”

Prawdziwa spowiedź! "Halt" Jakub Zając

Obraz
  A: Zobacz, tam ktoś leży na ławce! K: To zwykły pijak, zostaw go! A: Jest już trzy stopnie na minusie, może zamarznąć… K: Zostaw, za takim nikt nie będzie płakał, jednego żula mniej!   Uzależnienie od alkoholu to choroba. W dalszym ciągu mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę generalizując wszystkich pijących jako „meneli” i spisując ich na straty. Jestem przeciwna uogólnianiu, to jedno z zachowań działających na mnie jak płachta na byka. Wiele osób pragnie zyskać status unikatowej jednostki, ale sami nie są zdolni do wyłowienia z tłumu pojedynczego człowieka. Wtedy padają oskarżenia typu: wszyscy tacy jesteście, każdy pijak to menel, a każdy menel to pijak! Wy wszyscy to kto? Ludzie? Normalni? Bogaci? Mili? Może „wszyscy” to zdrowi i to ci którzy nie są uzależnieni od alkoholu. Szczęściarze… „Halt. Zapiski z domu trzeźwienia” to bardzo prywatny kundelek literacki. Część określiłabym jako poradnik opowiadający o chorobie alkoholowej i etapach wychodzenia z nałogu. Drugi

"Kolorowe szkiełka" w jesiennym klimacie

Obraz
  Literatura obyczajowa to bardzo popularny gatunek. Są w niej często poruszane wątki miłosne i z tego powodu nie należy ona do moich ulubionych. Przeglądając wydawnicze zapowiedzi trafiłam na jedną perełkę. Jestem już po lekturze i wpisuję ją na listę wyjątkowych. Mirosława Kareta zaprasza do tej książki wszystkie osoby, które poczuły instynkt rodzicielski. „Kolorowe szkiełka” to opowieść o rodzinie. Brzmi banalnie? Oczywiście nie jest to zwykła rodzina. Marta wraca do domu i zauważa zmarzniętego chłopca na podwórku przed kamienicą. Los postanowił przeciąć drogi tej dwójki. Więc jednak jest to książka o miłości? Uczucie ma tu zupełnie inny wymiar. Mój syn jest dokładnie w tym samym wieku co bohater książki, więc czytając o krzywdach jakie spotkały te biedne dziecko, miałam ochotę wyć do księżyca. Historia jest tak mocno wzruszająca, że emocje jakie mi towarzyszyły są trudne do opisania. A do tego wisienką na torcie stał się element zakończenia. Autorka cały czas wodziła mnie za no

"Miss Birmy" to kolejna ikona kobiecej siły!

Obraz
  Zazwyczaj unikam literatury wojennej jak ognia, zdarzają się małe wyjątki, a dzięki temu mogłam poznać tak wspaniałą historię jak „Miss Birmy” napisaną przez Charmine Craig. Nie jest to historia o konkursie piękności. Zaczyna się od miłości jak grom z jasnego nieba. Dwoje skrajnie różnych ludzi łączy uczucie. Kończy się na zimnej wojnie. Co jest stałym elementem takiej powieści, tu także pozostaje zachowane. Mamy rodzinę, pojawiają się dzieci, w trakcie toczy się wojna, tak naprawdę na dwóch frontach. Są ataki zewnętrzne i są spory wewnątrz społeczności. Ile wart jest kolor skóry, język w jakim mówią i wyznawana wiara? Podróż w głąb siebie i poszukiwanie „prawdziwej” w odczuciu bohaterów drogi. Momentami odniosłam wrażenie, że nie chodzi o bóstwo, większą role odgrywa tu społeczność, do której można przynależeć. Bowiem człowiek to stworzenie stadne, a jak stada zabraknie to błąka się samotnie, szukając swojego miejsca. Odnalezione miejsce na ziemi jest jak miód na zbolałe serce.

Wreszcie jest porządna książka o pewności siebie! Wielkie wow...

Obraz
  Czytałam dziesiątki książek o pewności siebie, prowadzę warsztaty z zakresu pewności siebie w branży IT, obejrzałam setki materiałów dostępnych w sieci, słuchałam rad osób pracujących w marketingu sieciowym, sama podejmowałam próby walki z własnymi kompleksami, może to nie wszystko, ale wystraczająco wiele, by powiedzieć, że mam pojęcie na ten temat. Tym bardziej ucieszyła mnie otrzymana do recenzji książka „Jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie”. Alina Adamowicz i Joanna Godecka zaproponowały inna formę poradnika. Jest tu więcej wywiadów, rozmów, bardziej przypomina reportaż niż standardowy poradnik pojawiający się na rynku. Wiem, jak duży opór mają czytelnicy przed sięganiem po tego typu lektury. Sporo osób zraziło się do formy poradników przez pseudo coachów lub próby wciągnięcia ich do piramid finansowych. Ale ja się nie poddaję i korzystając z grona obserwujących mnie na Instagramie osób, wpadłam na pomysł jak przekonać Was do sięgnięcia po tę książkę. Jestem og

Czytelniczy Dramat!

Obraz
  Często myślę, co ja sobie myślę sięgając po poezję? Czy czytelnik ma prawo mieć konkretne oczekiwania przy tak nieoczekiwanej formie przekazu jaką są wiersze, czy musi przyjmować to co jest i interpretować? Ilu książkolubnych fanów wierszy, tyle pojawi się opinii, jednak ja wole rościć prawo do niezadowolenia z tego co otrzymałam. Tomik Lili Reinhart „Lekcje pływania” jest ładnie wydany i to już. Koniec! Nie wiem co więcej mogę napisać. Czytanie było jak zrywanie listków i powtarzanie „kocha – nie kocha” co trwało cały czas. Znużyły mnie potwornie. Zabawę zrobiłam sobie z porównywania tekstu polskiego z tekstem angielskim oraz frajdę przyniosło mi podziwianie ilustracji. Nie wiem nic kompletnie na temat autorki, myślałam, że dostanę kawałek jej duszy, coś płynącego prosto z serca, przekaz z umysłu, z namysłem. Zawiodłam się i tyle. Nie polecam ludziom znającym poezję, może ten przekaz trafi bardziej do osób początkujących w tym wyjątkowym gatunku literackim. Czego można oczekiwać