Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Dwa dni na pokładzie Hail Mary!

Obraz
Science fiction kusi mnie ogromnie, ale zawsze z tyłu głowy pozostaje strach, czy mój umysł poradzi sobie z całą masą naukowych informacji. Gdy sięgam po książkę, czuję lekki niepokój, w przypadku „Projektu Hail Mary” był nawet zdwojony, gdyż książkę sam wydawca określa jako powieść science fact. Pozycja naukowa, która rozpłomienia wyobraźnię do granic możliwości, każdy humanista może odetchnąć z ulgą, wszystko jest zrozumiałe, wyjaśnione, nie ma strachu. „Kimże jestem, żeby się sprzeciwiać woli wszechwładnego komputera o stalowych mackach? Ostrożnie dotykam językiem podejrzanej substancji.” Poza strachem przez unicestwieniem ludzkości z powodu „chmury” atakującej słońce, realne opisy i konkrety naukowe, powodują gęsią skórkę. Ludzie niszczą planetę, jednocześnie dbając o nią, poszerzając wiedzę z zakresu ekologii, walczą o każdy centymetr lodowca, gdy nagle sytuacja obraca się kompletnie przeciwko dotychczasowym założeniom. Pierwsze piętnaście stron, daje drobny zarys jakich niu

Dramatyczna modlitwa z Anną Ciarkowską i kilka słów o "Dewocjach"

Obraz
Cierpienie wylewa się z tej książki jak krew wypływa z Chrystusowych ran. Mam mieszane uczucia, z jednej strony myślę, że jest mało realna, przedawniła się. Z drugiej wiem, jak ślepa jestem. Nie ma cierpienia w moim otoczeniu, nie znam takich sytuacji, jednak wierzę w nie. "Wiara czyni cuda" tak bym mogła podsumować całą lekturę i potem nastąpi długie milczenie. Bohaterów poznajemy z perspektywy opowieści, zazwyczaj rozumiałam chronologię i nie gubiłam się w ilości prezentowanych postaci. Z żadną nie czułam specjalnej więzi, nie kibicowałam nikomu, bardziej miałam chęć potrząsnąć nimi i zadać kilka egzystencjalnych pytań, na które odpowiedzi szukaliby w piśmie świętym. Niestety. „Niech ksiądz powie, to już? To ostatnia spowiedź? Ostateczna? A co jest na końcu, nagroda czy kara?” Poruszanie tematyki religijnego życia, w myśl zasad " nie wychylaj się i bądź posłuszna Bogu" to podkopywanie najtrudniejszych tematów społecznych. Wiara staje się tematem tabu, wstydliw

Więc chodź, pomaluj mój świat...

Obraz
Na okładce książki wydawca umieścił informację "bestsellerowy poradnik, który pokochały kobiety" i ja się z tym zgodzę, choć do sprawy podeszłam sceptycznie. Czytałam już dziesiątki poradników, opiera się na tym spora część mojego życia zawodowego, więc z ręką na sercu, mogę powiedzieć "znam się na tym"! Czytając masę książek z zakresu rozwoju osobistego, czytelnik wpada w kołowrotek, zaczyna kręcić się wkoło tych samych zagadnień, przedstawionych innymi słowami, ma wrażenie, że wszystko już słyszał i zdobył całą wiedzę. Książka "Kobiety nie kłamią i mają najwyżej 39 lat" to zbiór złotych zasad budowania poczucia własnej wartości w rodzinie. Czy ten temat jest oklepany? Jasne, ale autorka przedstawia wszystkie zagadnienia w formie historii z własnego życia rodzinnego. Początek książki i opowieść o małym zielonym kaktusie wygrała całą punktację! Na początku czułam się jak intruz i nie do końca komfortowo było mi czytać o małżeńskich sprzeczkach czy probl

Cygańska baśń pomiędzy nami!

Obraz
Zaczęłam czytać z dużą energią, zapalona, napalona, niecierpliwa! Przewracałam stronę za stroną i na mojej twarzy malował się grymas... Zła. Jak ktoś z wydawnictwa mógł popełnić faux pas i porównać "to" do twórczości Małeckiego? Zawsze czytam do końca książki, które mam do recenzji i nawet jeśli się mecze to dzielnie brnę w te historie, całe szczęście! Zachwyt spadł na mnie jak grom z jasnego nieba. Czułam, że gałęzie przygniatają mnie do ziemi i tworzą wokół mnie posłanie z mchu. Bagienny, błotnisty krajobraz zaczynał się robić coraz bardziej przejrzysty, a momentami nawet piękny. Tego się nie spodziewałam. Cygańskie opowieści są jak jabłko z zakazanego drzewa, tak grzeszne, że kuszące. Tu było ich mnóstwo, przeplatały je dźwięki płynące z akordeonu. Bohaterów było wielu i wiele skrajnie różnych emocji z nimi związanych. Zero chronologii, a mnóstwo opowieści do poznania, najpierw myślałam, że każda z nich przyniesie inny morał, ale one pięknie łączą się w całość. Całość jest

Nowy wymiar fantastyki "Nie ma tego Złego"

Obraz
Najpierw z całych sił chciałam ją czytać, potem zaczęłam się zastanawiać czy trafi do mnie sarkastyczny humor, a jeszcze później mój facet zapytał czy to nie będzie coś podobnego do Hobbita i mój zapał opadł na samo dno. Nie poddałam się, usiadłam do niej dzielnie wieczorem i siedziałam przez połowę nocy! Genialna! Historia wyjątkowej drużyny do zadań specjalnych, która dzielnie podróżuje po krainie rozdartej przez walczące o władzę rodzeństwo. Magia jest tu wielkim tabu, zostało zamknięte i wygonione w odległe góry, a miejscowi nazywają je Złym. Tak jak diabeł tkwi w szczegółach, tak sukces książki tkwi w prostocie. W przypadku "Nie ma tego Złego" zasada sprawdziła się w stu procentach. Opowieść o przyjaźni, braterstwie, miłości, przyszłości i rodzinie. Poznajemy upartego człowieka, honorowego rycerza, starego zielarza, małego goblina, porywczego krasnoluda, tajemniczego elfa i wybuchową żonę prowadzącą karczmę. Każdy z nich w inny sposób odbiera "problemy" z jakim

Weronika Łodyga to moje najlepsze odkrycie!

Obraz
I teraz medal dla tego kto mnie zrozumie: to książka o cierpieniu, do której chcesz się przytulać jak do ciepłej podusi! Ha! Kilka dni temu koleżanka napisała mi, że uwielbia młodzieżówki, bo ciągle się czuje jak nastolatka, a ja dziś doszłam do wniosku, że uwielbiam młodzieżówki, bo jest matką i szukam odpowiedzi. Z jakiego powodu homoseksualistów źle traktuje się w szkołach? Szukam odpowiedzi, królestwo dla tego, kto jej udzieli. Cała książka opowiada o poszukiwaniach sensu istnienia, celu w życiu, zagłuszaniu wyrzutów sumienia i walce o lepszą przyszłość. Poznajemy kilka młodych osób, licealistów, którzy dużo myślą i zdecydowanie zbyt mało mówią, zwłaszcza o własnych emocjach. W szczególności urzekła mnie postać Anity, która opiekuje się młodszym rodzeństwem jak własnymi dziećmi. Ten wątek przyprawił mnie o ścisk żołądka, z każdą linijką czytanego tekstu, coraz bardziej miałam chęć wkroczyć do akcji, żeby zaburzyć bieg tej historii, wyszarpując Anitę ze szponów zabijającego ją poczu