Romans (nawet) dla mnie! "Beach read"
Często dzielę się opiniami o książkach i przy okazji, namawiam innych czytelników na sięganie po kompletnie nowe gatunki literackie. Idąc dalej, nie jestem hipokrytką, więc sama chętnie sięgam po coś "innego" niż wybierane najczęściej lektury. Udałam się w podróż do krainy romansów! Ha!
Działo się tu zdecydowanie zbyt wiele, nie mam
na myśli tego, że książka miała za dużo wątków, mam na myśli przerost moich
oczekiwań. Fabuła opierała się na dwójce pisarzy, którzy przeżywają literacki
kryzys i stawiają sobie wzajemne wyzwanie. Myślałam, że to tyle. Byłam w
ogromnym błędzie! Każdy fragment jest w niej przemyślany, wyjaśniony oraz
rozwinięty w odpowiednim momencie. Historia relacji rodzinnych, z pozoru
idealnych, w rzeczywistości bardzo skomplikowanych. Tu wystąpił element
zaskoczenia, rzadko kiedy trafiam w literaturze na powiew świeżości. Poczułam
go kilka razy i myślę, że z tego powodu „Beach read” skradło moje serce.
Akcja toczy się dosyć szybko, nie ma miejsca na
nudne opisy, nie znajdziesz przypadkowych postaci, dialogów będących
zapychaczami, czy nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności. Romans, który układa
się w logiczną całość. Dla mnie to niesłychanie przyjemne doznanie.
Bolączki bohaterów są mocne, brak tu infantylnej
niechęci. Traumy to złamane serca, grzebiemy w miłości rodzicielskiej, wracamy
do scen sprzed wielu lat. W świetle aktualnych wydarzeń, można spojrzeć na nie
w zupełnie innych barwach. Podobał mi się taki obrót spraw!
Sposób przedstawienia pisarzy, rozgrywa się na
płaszczyźnie ich twórczości. Mamy autorkę pisząca romanse ze szczęśliwym
zakończeniem. Po drugiej stronie pojawia się autor mrocznej prozy, w której nie
ma miejsca na uśmiech. Czy jednoznacznie określą, które książki są lepsze?
Bawiłam się wyśmienicie i będę czytać romanse!
Wpisuję ten gatunek na stałe do swojego literackiego notesu z
"zachciankami"
O
pisaniu: „Fabułę mogłam sobie wymyślać całymi dniami, ale nie miało to żadnego
znaczenia, jeśli nie wpadłam po uszy w opowieść, jeśli historia nie zaczynała
się obracać z siłą cyklonu i wciągać mnie do środka.”
Druga książka z Wydawnictwa Kobiecego, która
mnie nie zawiodła, nie znudziła, nie zniechęciła! Dziękuję!
"Beach read"
Henry Emily
Wydawnictwo Kobiece