Po czyjej stronie leży wina? "Wybór M."
Mamy jesień. Minął kolejny rok i znów jestem o ten rok
starsza. Znów jestem o ten rok wrażliwsza, na punkcie wieku i na punkcie życia.
Na swoim własnym punkcie, gdzie może patrząc w lustro nie powinnam być
krytyczna, może znów powinnam popracować nad pewnością siebie? Ciężko mi podjąć
decyzję, ostatnie miesiące były szalone, nie wiadomo co było snem, co
rzeczywistością, a co spełnieniem koszmarów z dzieciństwa. Jednak, gdy świat na
moment zwolnił i staraliśmy się wrócić do normalności, to całą rodziną
wybraliśmy się do sklepu po mój prezent urodzinowy. Konkretnie do sklepu z elektroniką
w poszukiwaniu czytnika. Ostatni oddech lata był tak duszny, że ubrałam się w
dopasowany kombinezon na cienkich ramiączkach. Co z tego? Tak pomyślisz
czytając wstęp do tej „dziwnej” recenzji. A jednak, ma to ogromne znaczenie,
zostałam bowiem potraktowana jak towar. Komentarze, złowieszczy śmiech,
natarczywe gapienie się i kręcenie wokół mnie, doprowadziły mnie na skraj
wytrzymałości. Czułam się jak zwierzę uwięzione w klatce. Najbardziej bolało
mnie to, że obok mnie stał mój syn i żaden z „mężczyzn” zachowujących się w
taki sposób nawet nie zwrócił na to uwagi. Chwilę potem rozmawiałam z
kierownikiem sklepu na temat zachowania pracowników i zapytałam go czy mam do
tego sklepu przychodzić w burce?
Wiem, że mimo wszystko, w głowie osób czytających ten wpis
pojawi się krytyka dotycząca mojego stroju. Właśnie dlatego czytając książkę
Natalii Nowak-Lewandowskiej opowiadającą o gwałcie, myślałam o tym co przydarzyło
się mi. O tym jak łatwo można zrzucić całą winę na kobietę.
„Wybór M.” porusza cholernie ciężki temat, czy zgwałcona kobieta
prosiła się o to sama? Szła wieczorową porą, bez żadnego towarzystwa, w
zwiewnej letniej sukience, na nogach miała szpilki, poruszała się ponętnie, bo
taka była. Była piękna, idealna, kobieca i subtelna. Jednocześnie silna i
delikatna. Czuła, wrażliwa i seksowna zarazem. Miała męża, z którym żyła jak w
bajce. Pracowała, przyjaźniła się, planowała wakacje. A co zostało po niej i
jej życiu potem?
Ta historia zabrała mnie ze sobą na samo dno, grunt osunął
się spod mych nóg, gdy od głównej bohaterki zaczął się odsuwać jej mąż.
Michalina była pogrążona w głębokiej depresji, o ile rany na ciele goiły się
normalnie, o tyle to co było w sercu wcześniej, zamieniło się w bryłę lodu.
Autorka przeprowadza czytelnika przez relacje rodzinne, we wszystko zostaje
zaangażowana matka, siostra i przyjaciółka. Rykoszetem dostajemy też historię
jednej z terapeutek pomagających Michalinie uporać się z lękiem. Znów czułam
ogromny, niemalże fizyczny ból, jednak nie mogłam wyjść z tego bagna. Taplałam
się w smutku, ja i Michalina zostałyśmy tam kompletnie same.
To książka o kobietach, która powinni czytać wszyscy,
zwłaszcza mężczyźni.
Czy znajdziesz w sobie wystarczająco dużo odwagi by zmierzyć
się z tą lekturą?
"Wybór M."
Natalia Nowak-Lewandowska
Wydawnictwo Replika