"Bruno" to początek najlepszej serii, rollercoaster od Karoliny Wójciak!


 

Kto jest Twoją ulubioną pisarką?

Moim faworytem jest Karolina Wójciak i nie spodziewałam się, że za każdym razem będę tak mocno przeżywała kolejną wydawaną książkę. Odczuwam bardzo duże napięcie, dziwne? Zdecydowanie dziwne, ale nie będę się bronić przed tą falą uczuć. Przede wszystkim zależy mi na sukcesie, zależy mi na rozgłosie i popularności. Z każdej książki wynoszę bagaż doświadczeń, masę emocji i ogromny niedosyt. Czy nie da się jeszcze szybciej wydawać kolejnych tytułów?

„Bruno” to pierwszy tom serii Powrót. Historia opowiada o losach odnalezionego chłopca, zaginął będąc dzieckiem, wraca jako nastolatek. Losy bohaterów mieszkających w sąsiadujących domach przeplatają się z losami policjanta Henia, który stara się podjąć walkę z alkoholowym nałogiem.

Krótko opowiem o najważniejszych postaciach:

Bruno jako mały chłopiec był uosobieniem dobra, teraz powraca, już prawie jako mężczyzna. Jednak ciężko odnaleźć w nim ślady dawnego przyjaciela. Życie doświadczyło go ze zdwojoną mocą, opowieści z ulicy, walka o przetrwanie. Sceny, których jako matka sobie nie wyobrażam, nie chcę popadać w paranoję, jak dziecko mogło rozpłynąć się w powietrzu i żyć gdzieś daleko nie pamiętając niczego. To właśnie sedno historii, Bruno stracił pamięć, a psycholog poprosił o pomoc w odzyskaniu wspomnień jego sąsiadkę.

Gaja jest tą przyjaciółką z czasów dzieciństwa. Jej wspomnienia są zbyt wyraźne, retrospekcje pełne przemocy i krzywdy powodują u czytelnika nadmierne pocenie się gałek ocznych. Dwójka maluchów miotających się między pragnieniem miłości a krzywdą wyrządzaną przez najbliższych. Ta tragedia była jak powódź, wdzierała się w świadomość Gai kształtując jej charakter. Momentami miałam wrażenie, że jest taka krucha i bezbronna.

Henryk jest w miasteczku komendantem, zna wszystkich i wszyscy znają jego. Społeczność dobrze wie, że policjant częściej zagląda do butelki niż do akt spraw. Gnijąca wkoło rzeczywistość wpełza powoli na mężczyzną, zajmuje sukcesywnie kolejne centymetry jego ciała. Lubię takie historie, w których czytając czekasz na odbicie się od dna. Uwielbiam kibicować postaciom, wierzę w nich, ufam im, trzymam kciuki za realizację celu.



Dwa, z pozoru „normalne” domy skrywają mnóstwo sekretów. W momencie, gdy brat Bruna stara się zdemaskować jedną ze skrywanych tajemnic, rusza lawina. Ernest jest zawodowym żołnierzem, wrócił z misji, aby pomóc odnalezionemu chłopakowi odzyskać pamięć, coś czuję, że ta postać odegra kluczową rolę w całej historii.

Czytałam książkę w pełnym napięciu, nie ma odpowiednich słów do przekazania Wam moich emocji. Seria Powrót będzie najlepszą serią jaką czytałam! Jak autorka sprawia, że historie stają się tak realne? Znów zmusza do refleksji i każe nam wyostrzyć zmysły na ludzką krzywdę.

Nie jestem gotowa na napisanie niczego więcej. Książka jest ciężka, jednak nie da się jej odłożyć, wciąga szybko i cały czas utrzymuje zawrotne tempo wydarzeń. Fabuła porywa, zakończenie wydaje się być rozstrzygnięciem wszystkich zagadek. Nic bardziej mylnego, to dopiero początek!

"Bruno"

Seria Powrót

Karolina Wójciak 

Popularne posty z tego bloga

Idealna gra na jesienne wieczory! Fighting Fantasy

Jak pokochać komedie kryminalne? "Niedaleko pada trup od denata" Iwona Banach

Najlepsze książki z 2020 roku!