Znasz Netfilx? To miało się nie udać...



Nie każda osoba, która osiągnęła sukces na międzynarodową skalę, chce podzielić się swoim tajnym przepisem. Więc jeżeli Marc Randolph, współzałożyciel i pierwszy CEO Netfixa, podaje na tacy całą historię spisaną w formie dziennika, to czemu po nią nie sięgnąć?

Jedynie lenistwo powstrzyma ludzi od przeczytania „Netfix, to się nigdy nie uda” i to samo lenistwo, powstrzyma tych samych ludzi, od osiągnięcia sukcesu. Zbudowanie własnej silnej marki to walka z problemami spotykającymi ludzi biznesu na każdej możliwej płaszczyźnie.

Zaczyna się od zapłacenia kary za przetrzymanie kasety z wypożyczalni. Potem kiełkuje pomysł i powstaje Startup. Gdy Firma jest już założona i zespół liczy całe siedem osób, udajemy się na pierwszą prawdziwą konferencję. Tam należy podpatrywać jakie metody stosują większe przedsiębiorstwa. Sposób na detektywa Columbo nie przynosi zamierzonego efektu. Brzmi dziwnie? W tej historii znajdzie się też sporo dobrego humoru, to był dla mnie miły element.

W kolejnym etapie pojawiło się wróżenie z fusów: czy płyty DVD przyjmą się u klientów? Sporą przeszkodą była wymiana odtwarzacza. Do tego dochodziła cała masa rozterek finansowych. Konieczne okazało się nawiązanie współpracy z wytwórcami samych odtwarzaczy i zapewnieniu sprzętu dla klientów.

W trakcie problemów w firmie, jak to w życiu bywa, nie zmniejszała się liczba problemów osobistych. Obawa o finanse i przyszłość swoich dzieci, nie jest dobrym towarzyszem do podejmowania ryzyka na rynku wypożyczalni filmów. Należało się skupić na namówieniu ludzi, żeby wypożyczali filmy właśnie od Netflixa. Jak to zrobić?



Coraz trudniej było zarządzać rozwijającą się firmą w pojedynkę. Przyszedł czas na gorzkie słowa, jednak Marc przyjął je do wiadomości. Przełykając gorycz należało stworzyć nową strategię. Mały biznes, teraz rozrósł się do dużego przedsiębiorstwa, potrzebował zarządu i zmiany sposobu myślenia założyciela. Jak zacząć działać inaczej?

Każdy pracownik był indywidualną historią i dokładał cząstkę swojego życia do tego szalonego projektu. Jak to zwykle bywa, zawiłe relacje międzyludzkie, dodają tej historii realnego biegu zdarzeń. Przyszedł moment na grupowe zwolnienia i radzenie sobie z kryzysem gospodarczym. W kolejce stali jeszcze inwestorzy, dla których nie liczyło się dobro firmy, jednak najważniejszy okazywał się szybki zysk.

Kulminacyjnym momentem jest wejście Netflixa na giełdę i oczekiwanie na efekty tego odważnego posunięcia. Po wszystkim Marc Randolph odchodzi ze swojej firmy. Niesamowite? To trzeba przeczytać, żeby zrozumieć jego decyzję.

Zwycięzcy są specjalistami od rozwiązywania problemów. Chcesz zacząć działać? Zrób to teraz.

Cała historia jest niesamowita, motywująca i budząca podziw. Zachwycajmy się uporem ludzi sukcesu i uczmy się tego „czegoś” od najlepszych.

To teraz usiądź wygodnie i odpalaj Netlixa, międzynarodową platformę filmową, która miała się nie udać.

Tu link do zakupów:

https://sqnstore.pl/wydawnictwo-sqn/sqn-pop/691-netflix-to-sie-nigdy-nie-uda-gratis-poslowie-marc-randolph.html

"Netflix. To nigdy się nie uda"

Marc Randolph

Wydawnictwo SQN 


Popularne posty z tego bloga

Idealna gra na jesienne wieczory! Fighting Fantasy

Jak pokochać komedie kryminalne? "Niedaleko pada trup od denata" Iwona Banach

Najlepsze książki z 2020 roku!