Czytaj młodzieżówki po trzydziestce! "Papierowy mag" to czarujący debiut.



Komu czasem brakuje weny? Już tydzień zbieram się do napisania tej recenzji, piszę i kasuję. Nie jestem zadowolona z efektu, nie chcę zdradzać zbyt dużo szczegółów fabuły. Miałam drobne obawy, że coś ze mną jest nie tak, myślałam czy to twórczy dołek i już nie będę pisać. Jednak post na bookstagramie pomógł mi rozgryźć mój problem, to opis zamieszczony na odwrocie okładki. Po pierwsze: nie czytajcie go absolutnie, zdradza zbyt wiele ważnych kwestii. Po drugie: sprawdźcie magię papieru na własnej skórze i szybko kupujcie ten debiut. Po trzecie: to będzie jeden z najbardziej eksponowanych egzemplarzy w mojej biblioteczce. Wyjaśniam wszytko poniżej.  

Książkę czytało się przyjemnie i szybko. Jest fenomenalnie wydana, okładka, jakość papieru i odstępy między rozdziałami robią ogromne wrażenie. Debiut Charlie N. Holmberg uważam za udany, wielu czytelników młodzieżówek będzie czekać na kolejny tom z zapartym tchem. Dołączam do nich. Ostatnią tak udaną Young adult czytałam spod pióra Katarzyny Bereniki Miszczuk, seria „Wilk” i „Wilczyca” była wtedy na podium, a cudny „Papierowy mag” zepchnął ją z pierwszego miejsca.

Bardzo dużą przyjemność sprawiło mi fotografowanie tego dzieła, z tego powodu zamieszczam więcej zdjęć niż zazwyczaj. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu.

Podaję teraz, jak na tacy, największe plusy książki:

Los uśmiechający się do głównej bohaterki, Ceony Twill nie miałaby pieniędzy na podjęcie nauki. Jej talent, niesamowita pamięć i chęć do poszerzania swojej wiedzy, zostałyby zmarnowane z powodów finansowych. Autorka daje nadzieję, nauka została ufundowana, dzięki temu wkraczamy w świat magii razem z Ceony, która ukończyła uniwersytet i trafiła na praktyki. Wspólnie poznajemy obyczaje panujące w trakcie zdobywania praktyki. Dzięki temu czytelnik zbliża się z bohaterką, kibicując jej i ściskając kciuki.

Całkowicie nowe ujęcie magii, nie spotkałam się nigdzie z magią papieru, metalu czy gumy. Fascynujące jak bujna jest wyobraźnia debiutującej autorki, cudnie jest stworzony magiczny świat. Pełen szczegółów, opisów i cech tego wspaniałego rodzaju czarów. Nie ma zwykłych zaklęć, różdżki, pyłu, dymu ani mgły. Nie ma eliksirów ani naparów, czarodziejskie grzyby też się nie pojawiły. Zostaje tylko papier i sztuka składania. Jeśli w kolejnym tomie pojawi się więcej szczegółów związanych z tą sztuką magiczną to będę wdzięczna.

Ambicja Thane’a i jego dobre serce. Troska i ciepło jakie pokazuje swojej podopiecznej. Bardzo rozbudowane poczucie obowiązku oraz odpowiedzialności. Jak to bywa w tego typu literaturze, jest to mężczyzna doskonały. Jego wady przekuwane są w zalety. Idealizowanie tego bohatera mi nie przeszkadza, rozumiem jakimi prawami rządzi się taki typ literacki. W realną postać delikatnie wplata się fantazja.

Upór i waleczna postawa bohaterów. Wartości jakie niesie ze sobą lektura. Mówi nam głośno „spełniaj marzenia i podążaj do celu” co jest jej największą zaletą. Bywa strasznie, trzyma w napięciu, jednak finalnie daje nadzieję. Przekaz jest bardzo pozytywny. Wzbudza uczucie błogości i beztroski. Spełnia wszystkie warunki młodzieżówki pisanej na wysokim poziomie.

Ostatnim plusem, który pojawi się tu pierwszy raz, jest jakość wydawnicza. Nie powinnam tego pisać, jednak zachwycam się nią do tej pory. Jest cudna, miękka a zarazem solidna. Nawet papier ogromnie różni się jakościowo. Okładka jest tak fotogeniczna, że muszę się hamować, żeby nie porzucić innych książkowych sesji na jej rzecz. 


Wydawnictwo kobiece zadbało o każdy szczegół, polecam gorąco, spędzicie miło czas, a prawdziwy książkoholik doceni piękny egzemplarz w swojej biblioteczce. U mnie zajmie szczególne miejsce i zostanie odpowiednio wyeksponowana. 

Link do zakupów:

Charlie N. Holmberg
"Papierowy mag"
Wydawnictwo kobiece 

Popularne posty z tego bloga

Idealna gra na jesienne wieczory! Fighting Fantasy

Jak pokochać komedie kryminalne? "Niedaleko pada trup od denata" Iwona Banach

Najlepsze książki z 2020 roku!